marzenia…

Wstałam dziś rano z myślą, że jakoś tą niedzielę tzn. poniedziałek trzeba przeżyć, byle do  środy bo my w tym tygodniu mamy 3 dniowy weekend! Muzułmanie obchodzą HIJRI czyli Nowy Rok…

Kaja póki co ma cały czas krótkie dni w szkole, bo kończy już o 12!!!!!  Tak naprawdę, to wychodzi ze szkoły tak padnięta, jakby spędzała tam conajmniej 12 godzin, myślę, że po prostu cały czas się stresuje tą nową sytuacją.

Po porannych ćwiczeniach, tego nie odpuszczam – już drugi tydzień!!!!!!!!, i wyprowadzeniu całej czwórki, automatycznie wliczam w to Bartka, zasiadłam przed komputerem przekopując ogłoszenia o pracę, bo skoro mój szef zastanawia się czy firmy nie zamknąć, to ja muszę być o krok szybsza.

Jakoś ciężko z inspiracją pracową chyba wciąż do końca sama nie wiem co ja tak naprawdę chcę, chociaż uwaga: w głowie zaczyna się lekko rozjaśniać!!!!!

Oooooo w głowie mam taki maksymalny natłok myśli, że trudno mi je zebrać i zrobić jakiś w miarę logiczny wpis, dlatego dużo tu dziś chaosu będzie i braku ładu i składu, ale takie fale dziś wokół mnie, że inaczej być nie może.

OK, przez ostatni tydzień u moich dzieci w szkole na wszystkich korytarzach był napis „DREAMS DON’T WORK UNLESS YOU DO” (marzenia spełnią się tylko jak zaczniesz działać) czyli ni mniej ni więcej tylko „rusz dupę i działaj”.

Tysiące razy widziałam takie wpisy motywacyjne i zawsze sobie myślałam jak ja mam cokolwiek robić, ok to proste kiedy chce np. schudnąć (przykład oklepany, ale ja go znam tak dobrze jak nikt – od lat chudnę i tyję na zmianę z różną częstotliwością! ale jak to zrobić, żeby już nie tyć?!) trzeba się zmienić, co jest bardzo trudne, bo najważniejsza w tej zmianie jest samodyscyplina, np. z tym, żeby rano o 5 zamiast przerzucać swoje boskie ciało na drugi bok po prostu wstać i zacząć ćwiczyć, ja od lat byłam fanką przerzucania, od tygodnia zwlekam się z podpuchniętymi oczami i myślę sobie – matko, to się nie dzieje!!!!!

Jakie kroki zrobić, żeby te marzenia zacząć spełniać, ja właśnie odkryłam dlaczego miałam od lat moją wagową sinusoidę, bo wiadomo jest, że w życiu trzeba mieć cele, trzeba do czegoś dążyć, a ja od lat czegoś takiego nie miałam i to wieczne odchudzanie to był taki temat zastępczy.

Do dziś!

Pewnie już wszyscy wiecie, że Borys Szyc, o którym miałam bardzo różne zdanie, ale umówmy się jest On jednym z lepszych aktorów, jakiego mamy szanse w obecnym czasie oglądać, otwiera swój teatr internetowy THE MuBa (teatr-muzyka-balet). Wooow co za pomysł, wygląda zupełnie jak mój z przed kilku lat!!!!! No może nie identycznie, ale podobnie. Ja wówczas myślałam i teatrze dla dzieci, połączonym z materiałami edukacyjnymi itp, jak to w życiu jednak jest pani Justyna pomysł może i miała fajny, tylko ludzie, których spotkała wtedy na swojej drodze nie bardzo chcieli o tym rozmawiać, lub tak bardzo myśleli o kasie, że nie koniecznie ufali, że ma to szansę.

Na szczęście na podobny pomysł wpadł, ktoś, kogo już ludzie słuchają. Panie Borysie super, bardzo się cieszę. To najlepsze co może być, że teatr będzie dostępny wszędzie, z perspektywy przysłowiowego fotela. I od razu mówię i uspokajam nie tradycyjne teatry na tym nie stracą, a wręcz przeciwnie mają szanse tylko zyskać.

Taki teatr jest dla tych co nie mogą do niego fizycznie iść, czyli np. dla nas rodzin, które mieszkają za granicą i dostęp do jakichkolwiek przedstawień teatralnych mają mocno utrudniony. Wszystko fajnie, kiedy mieszka się np. w Londynie, gdzie teatr goni teatr i wtedy tylko od nas zależy gdzie i co chcemy zobaczyć, w Londynie wszystko jest kwestią kasy i pieniędzy, trochę już jest trudniej w Emiratach, gdzie nie zawsze wystarczy mieć nawet bardzo dużo chęci i jeszcze więcej pieniędzy, czasami i najczęściej nie za bardzo jest gdzie to wszystko realizować, a myślę, że na Zanzibarze, jest to jeszcze trudniejsze, a przecież my mieszkamy na całym świecie.

Zresztą jest szansa, że z takiego teatru będą korzystać nie tylko Ci co poza Polską, ale też Ci co w Niej, ale np. chorują, albo mieszkają w małych miastach, czy wsiach. Ja bardzo, bardzo wierzę w ten projekt i kibicuje mu całym sercem. Cieszę się z niego zupełnie tak jakby to był mój projekt.

Gratuluję Borys Szyc – nie tylko pomysłu, bo jak widać te mogą mieć wszyscy, ale przede wszystkim realizacji!!!!!!

A na koniec dlaczego tak naprawdę piszę o tym z taką ekscytacją, bo pomyślałam sobie, że napiszę na Instagramie w wiadomości prywatnej Borysowi moje gratulacje. Byłam prawie pewna chociaż po cichu liczyłam, że będzie inaczej, że nie przeczyta mojej wiadomość, a nawet jak przeczyta to szanse na to, że odpisze są jak jedna na milion, a On nie tylko przeczytał, ale i odpisał i do tego wszystkiego udostępnił na InstaStory, a że InstaStory nie trwa wiecznie, to postanowiłam szybko to opisać w poście, a nawet zrobić zdjęcia, coby zostało dla potomnych, jak babcia będzie opowiadała, jak to w 2018 była na InstaStory Borysa Szyca.

Czy to znaczy, że pierwszy krok za mną? Tak zdecydowanie!!!! Nie, nie oznacza to, że teraz będę współpracować z Borysem Szycem – too good to be true – ale oznacza, że nie można się bać i zawsze trzeba robić to co gra w sercu!!!!!!!

Miłej Niedzieli i błogiego przed poniedziałkowego wypoczynku.

Leave a Reply