Wczoraj miałam jedne z najlepszych urodzin w moim życiu.
Po pierwsze jeszcze cały czas mam 3 z przodu w związku z tym ciągle mam szansę zrealizować wszystkie plany do 40!!!!!! Jasne wiem, skoro przez 39 lat nie udało się wszystkiego osiągnąć to jak ma się to stać w rok – wierzę w cuda!!!!
Po drugie spędziłam je w bardzo egzotycznym kraju, bo coby nie mówić Emiraty to wciąż dla wielu z nas wielka zagadka i często tak mało wiemy o tym miejscu, że nasze wyobrażenia mocno rozmywają się z rzeczywistością.
Po trzecie i to na pewno załamie wieloletnich ekspatów, przeżyłam jedną z największych burz piaskowych, wprawdzie stan podniesionego pyłu trwa od kilku dni, ale wczoraj było naprawdę gęsto. Piasek miałam absolutnie wszędzie zgrzytał mi między zębami i czułam go pod powiekami, wow przeżyć takie coś w własne urodziny, to absolutnie bezcenne.
Po najważniejsze dostałam ultra dużo pięknych życzeń urodzinowych, które uświadomiły mi, że jestem wyjątkową szczęściarą mając wokół siebie taką cudowną rodzinę, przyjaciół, znajomych i sąsiadów!!!! DZIĘKUJĘ !!!!!! I coby o fb nie mówili to ja uważam, że bardzo fajnie, że jest, bo dzięki temu ludzie pamiętają.
Po mega najważniejsze spędziłam te urodziny wśród tych z którymi jest mi najlepiej na świecie mój mąż, dzieci, dwa koty i pies, (plus mega lunch z dziewczynami) kiedy ma się 39 lat można marzyć tylko o jednym, żeby ten stan się nie zmieniał, żebyśmy jak najdłużej byli zdrowi i mogli cieszyć się tym wszystkim co się dzieje wokół nas.
Prezenty wow!!!! Od chłopców dostałam najpiękniejsze laurki świata, najlepsze jest to, że obaj napisali je po polsku, a dla nich to naprawdę duże wyzwanie i wiem, że zdecydowanie łatwiej byłoby im napisać to po angielsku, ale chcieli sprawić mi wielką radość i się udało. Kajcia zaśpiewała mi Happy to you (zapomniało jej się o birthday, ale to i tak najsłodsze happy birthday jakie w życiu słyszałam!!). Od Mai dostałam super książkę kucharską, bo wie jak bardzo zmieniam swoje nawyki. I oczywiście od męża, dostałam prezent marzeń. Zegarek o którym marzyłam od 14 lat (?), który wypatrzyliśmy w dawnych latach narzeczeństwa spacerując po naszej Lozannie. Longines Dolce Vita (sama nazwa powoduje uśmiech na twarzy), klasyk, model bez diamentów i złota (bo w Emiratach głównie takie można dostać), jest mój !!!!!!! DZIĘKUJĘ
Co się zmieniło? Pozornie nic, za oknem nadal szaleje piasek i pewnie jeszcze kilka dni przyjdzie się z nim zmagać, dzieci już są w szkole, Bartek w pracy, Kaja ma jeszcze 10 minut leniuchowania w łóżku, a ja tym samym 10 minut na skończenie tego turbo szybkiego wpisu. Pozory to nie wszystko, bo jeszcze jest to co głęboko w nas, od wielu lat nie czułam się tak szczęśliwa i spełniona. Sama nie mogę uwierzyć, że to mówię, bo przecież od lat narzekam, że nie pracuje, że powinnam coś robić, że trzeba spełniać się zawodowo. Od lat się tym wszystkim zadręczałam i od wielu lat kiedy ktoś pytał co robie, to miałam ochotę zapaść się pod ziemię i zniknąć.
Po raz pierwsze nareszcie doceniam czas który mam i wykorzystuje go na maksa! Czytam, bez wyrzutów sumienia, że powinnam w tym czasie być w biurze, wychodzę ze znajomymi, i nie myślę, że nie powinnam zostawiać dzieci, bo wracam z tych spotkań mega pozytywnie naładowana, chodzę na jogę, która uczy mnie cierpliwości, daje siłę i ostro poprawia kondycje, nie mówiąc o ujjayi – oddechu.
Każdy dzień przeżywam świadomie, dbając o równowagę ciała i ducha. Nie tracę czasu na bezsensowne kłótnie (chociaż wiadomo, są momenty, kiedy mój mąż mając szczególny dar, potrafi doprowadzić mnie do szału w ciągu minuty, ale umówmy się wszyscy jesteśmy tylko ludźmi).
Przestaję rozpamiętywać, po prostu dochodzę do wniosku, że niektórzy ludzie nigdy się nie zmienią i nie ma sensu tracić na nich czasu, lepiej pozostawić ich w złudzeniu, że wszystko jest w porządku, może po prostu potrzebują więcej doświadczeń, żeby zrozumieć, że robią źle, w końcu każdy z nas ma swoją drogę i swój czas!
Cieszę się z tych moich 39 lat!!! Ze wszystkich doświadczeń, które doprowadziły mnie do tego miejsca. Jestem za nie bardzo wdzięczna.
W końcu mogę spokojnie pełną parą wykrzyczeć ŻYCIE JEST PIĘKNE!!!!!!!!!!!!!!!
Bardzo chcę i tego sobie życzę, żeby takie poczucie nigdy mnie nie opuszczało.
Raz jeszcze Dziękuje za wszystkie życzenia i miłe słowa, bo to one tworzą to wyjątkowe poczucie,że
ŻYCIE JEST PIĘKNE!!!!