Samochwała …

Pomyślałam właśnie sobie, ze nie będę marnowała czasu, siedzę na basenie, bo chłopcy maja lekcje. Zapomniałam książki, a na czytanie internetowych mądrości, w dużej mierze wiadomości związanych z tym co w Polsce i UK zwyczajnie nie mam ochoty, a mam telefon i aplikację WordPress to co to do dzieła!


Tak od jakiś trzech miesięcy żyje w pełnej nieświadomości politycznej i jest to mój bardzo świadomy wybór. Dlaczego? Dlatego, że bardzo się tym wszystkim przejmowałam, martwiłam i zastanawiałam jak nasze życie będzie wyglądać po brexicie w UK i w Polsce, która niczym nie przypomina kraju, którym była.

Doszłam do wniosku, że te wszystkie wiadomości niczego dobrego nie robią, poza niepotrzebnymi nerwami, frustracjami i zmartwieniami i po prostu przestałam to wszystko czytać. Co ma być to i tak będzie! Ja zrobiłam wszystko, żeby było inaczej, ale głos większości nie był zgodny z moim więc teraz odpuszczam temat.

A co u nas?

U nas jak zawsze się dzieje! Dzieciaki chodzą ostatni tydzień do szkoły. Wprawdzie już w piątek przynieśli raporty końcowe (coś w stylu polskiego świadectwa), ale rok szkolny jeszcze trwa. Oni już bardzo chcą wakacji, a ja cieszę się z ostatnich chwil wolności, kiedy dzieci są w szkole.

Poszło im bardzo dobrze, akurat mam to szczęście, ze dla moich dzieci nauka nie jest większym problemem. Nie znaczy to, że siedzą i nic nie robią, bo jest dokładnie odwrotnie. Cały rok świątek, piątek czy niedziela muszą robić KUMON. Napiszę kiedyś o tym więcej, bo to bardzo ciekawa metoda, a póki co Ci bardziej zainteresowani mogą sobie wszystko na ten temat wygooglować. To co najważniejsze w tej metodzie to absolutna samodyscyplina, bo trzeba go robić codziennie, włączając wakacje i święta nawet Boże Narodzenie! Wiem brzmi jak prawdziwa tortura i poniekąd nią jest, ale wszystko co uczy nas dyscypliny i kontroli jest związane z wysiłkiem. Efekt jest jednak jak po 9 miesiącach z Chodakowską. Szare komórki zaczynają poważnie pracować, a najlepsze efekty widać w raportach końcowych, kiedy okazuje się, że dzieciaki znacznie wybiegają szkolny program! Co najważniejsze umieją wykorzystać wszystkie informacje właśnie podczas zajęć w szkole co pozwala im nie tracić czasu na edukacyjne podstawy, a zająć się tym co naprawdę ich interesuje.

Jasiek w tym roku zakończył już naukę w szkole podstawowej, to już tradycja, że na koniec roku szóstoklasiści przygotowują przedstawienie dla rodziców i uczniów. Zazwyczaj jest to parodia jakiś bardzo znanych tytułòw. Rocznik Jasia przygotował Pirata from Curry Bean (PIraci z FAsolowego Curry) co oczywiście odpowiadało PIrates from Carribean.

Zanim napiszę dalej ostrzegam będę się chwalić, więc jeżeli już Was nieco znudziło czytanie o szkolnych sukcesach to myśle, że warto sobie odpuścić, dalej będzie tylko bardziej monotonnie.

W każdym razie do przedstawienia odbyły się profesjonalne przesłuchania, do których oczywiście mój hiper obowiązkowy syn się przygotowywał i … i dostał rolę o której marzył.

Powiem szczerze, że był taki moment kiedy wszyscy w domu mieliśmy trochę dość jego aktorstwa i naprawdę słuchanie ciągle i wkoło tych samych dialogów, było conajmniej nudne.

Jego zaangażowanie oczywiście bardzo się opłacało bo był po prostu REWELACYJNY.

Śmieli się absolutnie wszyscy, a po Nim było widać, ze czuje się na scenie jak ryba w wodzie i mimo, że w chwili obecnej marzy Mu się kariera lekarska to nie wiem czy nie będzie ona konkurowała z chęcią aktorstwa.

Jasiek był tak dobry, że na koniec podchodzili do Niego i do nas inni Rodzice i Mu gratulowali fantastycznej roli, a nam  cudownego syna.

Jak ja mam nie być dumna?! Oczywiście, że jestem! Mam super dzieciaki!!!! Tak naprawdę uczę się od nich zdecydowania i samodyspliny, jak dla mnie dwie najtrudniejsze kwestie do opanowania, o odwadzę nawet nie wspomnę, bo tej ja mam poważne deficyty, dzięki Bogu, nie brakuje jej moim dzieciom!

Trzeb się cieszyć małymi rzeczami i nagradzać za wszystkie sukcesy nawet te najmniejsze, dlatego ja dziś jestem dumna też z siebie bo niniejszy wpis poczyniłam na telefonie w warunkach bardzo polowych, a jednak się dało. Czyżby to oznaczało, ze muszę przestać używać wymówek w stylu: „nie mam czasu” !

Miłego wieczoru! I wielu radości !!!!

PS w następnym wpisie też będę się chwalić dziećmi i opowiem Wam o PGL.

Leave a Reply