Szał !!!!!!!!!!!!! Święta już tuż tuż…
Czy Wy też walczycie w amoku. Śledzie kupione, kapusta się gotuje, karp, kutia, opłatek sianko, dodatkowe miejsce przy stole wszystko jest?
U nas w tym roku święta są wyjątkowe. Od 7 lat mieszkamy w Anglii i po raz drugi spędzimy je w Londynie, tym razem będą to święta na całego bo przyjeżdżają moi rodzice, brat i Majka.
Będzie pełna chata! Do tego przychodzą znajomi i Tomek,nasz gość specjalny 🙂
Całe święta spędzimy w naszym angielskim, tymczasowym domu, co oznacza, że całe gotowanie jest na naszej głowie, bo to nie tylko Wigilia, ale całeeeee Święta. Zaczęłam już w sobotę z kapustą wigilijną, według przepisu mojej babci. Problem w tym, że dwa kilogramy kapusty zniknęła najpierw w garnku i wyglądało zupełnie, jakbym kupiła tej kapusty 1/2 kg, a następnie mój mąż tak bardzo doszukiwał się smaku, że znalazł go dopiero jak zobaczył dno garnka.
Ok wiedziałam, gdzie kapustę mają w lekkim nadmiarze, więc przytachałam do domu tym razem kilogramów 6. W garnku wielkości takiego, co to kiedyś babcia używała do gotowania prania, od dwóch dni gotuję.
Wczoraj w przypływie świątecznego nastroju, poczyniłam rybę faszerowaną, hmmm przetrwała w stanie nienaruszonym do wieczora. Bartek, znowu się doszukiwał się smaku.
Nie mogę się gniewać, bo zachwalał wszystko pod niebiosa.
W związku z tym dziś od rana zakupy i gotowanie rybska od nowa.
Najśmieszniejsze jest to, że to wszystko jest nieważne!!!!!! To taki miły, mówię serio, dodatek do Świąt.
Najbardziej w tym wszystkim istotni są LUDZIE. Zajrzałam dziś, zresztą jak zwsze na FB. I nie mogłam się przestać uśmiechać.
Moja bardzo bliska znajoma, człowiek ANIOŁ, postanowiła, że spędzi swoje Święta w Toronto i co? I dziś widzę, że jest w Nowym Jorku.
Mega!!! Cudownie, spełnia swoje marzenia, wykorzystując sytuację. Uwielbiam takich ludzi!!!!!! Są prawdziwą inspiracją!!! Nigdy się nie poddają i zamiast mówić o tym, jak Ci zazdroszczą Twojego życia, po prostu, idą za swoimi marzeniami.
Jest wieczór w moich żyłach płynie gin and tonic. Kapusta nie zmieniła swojego położenia:), Bartek robi śledzie, dzieci śpią, koty leniwie leżą pod stołem, zaraz zamienimy się w Elfy Świętgo Mikołaja i będziemy pakować prezenty i myślę sobie, że nie mogłam sobie wymarzyć lepszych świąt…